зо

35

40

— 80

А prawda nad оЫоЫ gbwq nkanls.

Na bcieiki t70Je, а па 70dacb drogi,

А nikt nie pzlakowal dotyobmfut tw4 nogi.

Zk4d wszytkie t70Je dziela

Туб szozytem, рточ внут do wyzwolenib

D06wiadezywszy cnoty icb zdania Тео,

Ту ват nie 0d8tqNesz w trw± niewinneg6.

niekfedy wyrwal z ostatniej trudno"i

Izrae18kie pacbolq braekieJ okrntno",

Gdy zazdro{ciq njpi nie ehcieli до iywi&

Ме siq twojeJ woli kto уме

Jui zimnych prawie czlonk6w dusza odbiedz то,

Jui przed јВдо втода 6mier6 latab:

Ucbowale{ до zwanku, aby w liczbie iywycb,

Ро twoicb, Panie, cl±il 'cieikaeb {wiqtobliwych.

Same{ z nim byl wiqzieniu, potymeA О рапет

Nad Egiptem pstawil wielkim, zawobnym,

Slawq{ једо ро 6wiecie rozptarl gzeroko,

Так ii byla od wszytkicb widoma па оКо.

Тай rqka Dymitrowi Мети рота—

tai opatzno" twoja nad nim strai trzymala,

do naznaczoneJ przywi6dl zacnM

wsadzil па dMzicznej 71asnNei.

Туб, wierzq, рта aniola пен то tymi 810wy

(АЬо wiqc przez natchnienie wnqtrzne miasto mowy):

0ckni siq, dzieciq drogie, pnecz-e{ tak be;pieczny?

Uchodi z gardlem, by па ciq веп nie przypadl wiuny.

РВИ to niewierne Ме, а scbroh Biq zaranm

Prnd Borysowem krwawym zdradliwym ielazem.

Ustqp gdzie ciq twe nogi

М ciq potym polacy па tron tw6J prywiod*

nii do tego przydzie, впа nqdze skuisz,

Sila, niili do pahBtwa pnydziesz, cierpie6 та—

Так, wienq, пен bqdi aniob bqdi w једо osobie

Sam Вбд, wie kto. А dzieciq tejie dobie

przestrogq niebieskq јаКо псыхПо,

О tymby tu pwie{oi раб kohea nie bylo.

ЈаКо па miejscu једо z omylki drugiego

Dziecinq zostawiono zamordowanego,

tegoi kr61ewskn pgrzeN Borys ciaEo,

MniemaJw, ie siq woli једо d.6 stab.

Ale Dymitr иоЬИе, а wypwie,