76
86
96
105
ПО
68
Jui до i mglq odziBlB, by до nio риапо,
Bqdi drodze niebespiecxnej w tym nie zatrymano;
Dala ти sznar rozomny, by tak z LabiryntB
Wyszedl, а do p018kiego tafal х nim korynta,
Gdzie тп i IniloSb wszytkieh zjednab 0bieealB,
Tylko•by w nim wmjemna cbqb tei wiecznie tnvala,
Ву zgodzie nierozjemnej sadzil тоспе nity,
Gdy до stawiq ojczyznie w silo znamienity.
Zjednam ci, mbwi, lukq krbla szcz*liwego,
Wszytkiej rady Когоппеј .i rycerstwa )ео;
Gmin ciq wszytek ulnbi а polska kraioa
Uezci 8iq i uwaiy, jak milego вупа.
Naprz6d ciq przed innemi, Wi{niowicckie
0bja{ni i twoj ;mutek frasowny rozwiqie.
Zaczym przyjdziesz do Mni8zka, епедо wojewOr;
Теп ciebie i wszytek %wiat nabawi
А једо c6rkq 61icznq, wszecb bogii k(Aanio,
Da.b w maliei8two, па tycb 816w niezapominanie.
Теп ciq klejnot objaSni, ten gzcz$cie rozmnoiy
two nieprzyjacioly wszytkie dziwnie 8trwoiy.
Так mbwiac, piqkna Wenus biciy obloti,
А оп туЦс te pilnio wykonab wyrOki,
Wpadl па drogq zbyt trudna, gdzie Јопо z klopoty,
Niewczasy, niM108tatki i przykre roboty
Rozciqgala zlo{liwa, by опе zamysly
Do eclu 87.cz$liwego nigdy z nim nie pryszly.
Л1е gdziei grodzib? wszqdy ta przecb(Ai•,
Czeg6i praca nie moie? w c6i cbqb nie ugulzi?
Idzie z sercem statounym i z umyslem 6mialem,
R7mz wszytkiem niepodobnq prulsiqwziqciem stalym
WykonywH, jak drugi Horkales wiolmoiny,
ЈаК Uliues wymowny, а wszqdy ostroiny,
W wielkicb ni9bezpiecze68twaeb cnotq pleruje,
Im wiqcej znosi, tym tci wiqkszq cbwalq czuje.
Idzie cbqtliwie do Lecb6w, nigdy niezwalczonycb,
Gdzie doznawa obietnic przedtym objaSnionyeb,
Dziwuje siq postqpkom i icb dzielnej sprawie,
Ich wolnoSci, ich jak wnet laskawie
Przyjmujq w opiekq, а w jego *wie
Sadzib cbq majqtn*i, gardlo i swe xdrowie.
А nie dziw, ти Wenu wdzipnoAci
Рпујетпо" oczach једо испа roziarzyl%