120

12Ь

130

136

140

— 40

i ptyta ига

Ztqd Blusznq пеш objqwuy рап Капе!ев Litew*i

Jql rozprawq pnawia6. H08#ar M0Bkiewski,

• Н slnsznej rzeczy hda, nie *zie zbmniana,

Tylko wprz&l рНЬа једо *zie nwabna.

Tq jednak kr61ewska Мои cb$ pragnie r6wnemi

0ddzialywab ehqciami, ie xranizumi

Ucieszyl до sprawami, ie jui panowanie

08iznql i nawiedzil wlasne budowanie,

Z czego niech chwalon b$zie Ид, ie ро#педо

Zdeptal nieprzyjaciela, dziedzica wlunego

Wprowadzil па stoli. Rzekl to; w tym stat—ny

Розе) dal upminkii со przeslal walauy

Car Dymitr Iwaoowia• парта pie±ieh zloty,

Potym luk w sacbajdaka, kosztowne klejnoty,

Strzalmi osobliwemi dobne opatrnny,

А zlotem Awietnym lubo nwgd

Кой nabajski siodlem pzoru

Drogi pod perskim dekiem cbodu ogromnego,

W tym B0boli sorok6w oddawal dwan±ie,

Marmark6w 0Sm BierciBtych, а rY8i6w trzynabde.

Skoro [о dal, syn posla dawal konia мео

Pod dekiem aksamitnym dosyd pozornego.

А to gdy odprawili, —а do довву

Prowadzili. Nuajutr byl od woJe—

Proszony z wszytkq Moskw% gdzie zle posla zdrowie

Nie вЬ7По па bankiet; M0towie

Byly wszytki potrzo.;y ма tc sporzqdmne

1 paiBkiemi dobrze пва&опа

Stawili siq do Mniuchka moskiewscy panowie,

Pnybyli do teJ sprawy i senatorowie,

Zaiyli dobrej my{li i jednako д}иу

Diwiqk wzbijali (wincz"qc) Ме niebiosy.

W tym dziewka seoatorska w krakowskie wjwbala

Mury i twarz powaina ludziom pkazala.

Dzie6 tym dwudziegty wtbry jui kobierzee xloty

КЫ sla6: паб prowadzib Mniuehkowe kleJnNy,

kt6ry n*powal рапа тео

hdqc, d0Bizal {lubu maEemkiego.

Теп dawal ksiqdz kardynal z domu MacieJ078ki,

ArcybiBkup gnizniejski, а ten сив kmtowski

Bi8kup; а рву tym akeie byl kr61