296
зов
810
816
320
1i8
Zaczym glowq c:arnq znfenagla dtwiga}a,
Z g*kieb 76d i ciemno" przyazlq znab da•
Leez zlotowlosy Febus te cienie
Gwaltem spqdzil, а swoje ogniste promienie
Ро wszytkich Btronach rozsi*l, ii Jasne nieba
ZnosvtI dzie6 bialy, јаК tego ytrzeba.
А to dzieh byl piqtkowy, kt6ry wedlng zdania
Powszecbnego, byi godzieo swego szanowania.
Jednak и nich ten przecie gody zaezynano,
W traby опе mierzione i »пу тдгапо.
W dzwooy bito па rado", bo tam zwycnj
То wuelkie icb aciechy niepocbybne znaki.
Dumni 8iq *rowie do zamko zjeidiajq,
Wgzyscy siq Капут kqcie rqczo uwijaJq.
Czas nadchodzi, ро goScie z ochot4 poshno,
ро спе ров}у p018kie do dwora zjechano.
Lecz gneezny 01e{nicki chcial to pierwej wiedzi",
Gdzie јети па tyeb godziech zgotowano 8iedzie&
JeSIi pahski mqiutat godnie powaiony
Bqdzie w једо osobie, i slosznie uczezony,
То Jest, je{li тп pewnie takie miejsce dadzq,
Йе до z carem а 8tolu jednezo posadzq?
Zaczym to z nich zrozumial, postqpek iny
W tej mierze uradzili, тале swe рпусвупу
Nikczemoe, kt6re z szczyrej uprzqdli hydo{ci.
А оп siq tei sprzeciwil tej ich nadqt03
Nie byl w zamku tenie dzieh, ani drngi potym,
М w trzeei ledwie, i to dlogi targ byl о tym.
Byli ci, со w tej sprawie usilnie robili,
А gladko{ciq 816w up6r obu 8tron 6mierzyli.
Nakoniec К temu przyszlo, ie рту earskim sto)e
Drugi 8t6l postawiono, о malucboe pole,
Za kt0rym zacny роде) 8iedzial krom падапу,
tadnej w 8talym umy{le nie тале odmiany.
Nie taniej, gdzie slawie ojezyzny placilo,
Ani cierpial со z by namniejsa bylo
kr6Iewskiej dostoj*i, ktbrq Каиеј dobie
Wspaniale i 08trdnie wyrazil па
Со та1о pnedtym Jeszze znaezniej pkazowal,
Gdy zleeone pelBtwo jawnie odpmwowaL
Gdzie upornie tytuly nowotne mieb cheiam
Ро nim, ale takiego nie nie otrzymano.