410

420

426

436

440

— 121 —

Gdzie.i sobie ртн 4edna), i przez to опе plemiq

Dostale{ mqinq rqkq ojczygq ziemiq.

pryjaciela К temu upodobanego,

0zdoh niepochybna парни domu twego;

Potym pahstwa wszytkiego, to chcieH

Twoi uzn", abo tet пта1у6 amieli.

Ale twojq ротвЧ daleko 8iq by!o

Jeszze okrutne szcz*ie zle nie nasycilo.

Powstali zdrajcy па ciq twojegoi па—

kt0rzy gwaltem do tego rzueili siq

Ciebie zabi6 koniuznie, bo tak uradzili:

Тодоб jednak, jeSli 8iq па tym omylili.

Atoli darski Њвтап dat tam gardlo BW0je,

kto{ z nim drugi, а wnet ciala icb oboje,

Sromotnie oboaiywszy, па plac wywleczono,

Gdzie је па haibq wiqtszq trzy dni zostawiono.

То ei wierntni zdrajcy gdy w итКп zrobili,

Natychmiast niozliczonym harmem siq rzucili

Do dworbw r6inych, kqdy cnotliwi

aospody 8W0je mieli, czego n&ruy

Nigdy siq nio 8Nziali, а bes—nie sobie

Jeszcze drudzy leieli, jak w zarannej dobie;

А moskwa spnysiqiona, wlaSnie jak pi wbciekli

Niestetyi, do nieh wpadszy, bez litogei siekli.

Trudno nieszczpni 80bie, by nabaniej cbcieli,

Jakq ушос w tym пад1ут przypadku dab mieli,

Во gospody dalokie zbyt mieli siebie,

Сю barzo nie па rqkq ich bylo ptrzcbie.

А ieby siq )otrostwo tym wiqe.ej zbiegalo,

Tlukli w dzwony okrutnie, ai Biq rozl.b,

Udawqiqc, ie gore, а w tamulcie опут

Так omylnym, trudno by6 mial kto przestrzeionym.

А nadto, tego sztucznie fortelu zatyli,

Йе razem па wszytkie icb dwory aderzyli,

АЬу skrzqtwy nie mieli porwab giq do brooi4,

dopa{b w potrzebie do{wiaduon» koni,

Zaczym by okrucieistwu icb Biq odj# mogli,

Lub tei wiqe jakokolwiek swej braeieJ wspomzlL

Wszytkq zgola chytro" i przewrotne sztuki,

kt6rych oni pelni z wrodzoneJ папы,

На ten сив znie{li i temii robili,

1пасиј by tak byli nuzym nie dobili.